poniedziałek, 1 lipca 2013

Proszę Państwa oto... no na pewno nie miś ;)

Ojj, już się kalendarzowe lato zaczęło, a mnie tu nie było aż od ostatnich, choć w tym roku co prawda długo roztapiających się, śniegów. Różnie się działo u mnie, z każdym dniem mocniej odkrywam, że warto iść we własnym kierunku. Naprawdę i serio, serio. Czasem zgadza się on ze stroną, w którą podążają inni ludzie, ale jeśli nie, i jeśli większość mojego czasu pochłaniają zajęcia, które w obranym przeze mnie kierunku ze mną podążać nie chcą, to brak na tworzenie i czasu i chęci. Jako, że ostatnio więcej czasu się zrobiło, a przez to i więcej chęci, to na początek, na rozkręcenie się ;) powstało takie oto zwierzę. Pan Kot powędrował już do swojej właścicielki, która choć początkowo zdziwiona, że kot nie gra jak naciśnie mu się na brzuszek, na szczęście szybko się nim zachwyciła. Właścicielka ma lat cztery i jest wielbicielką... kotów, jak można się prędko domyślić oraz mało kociego koloru, który jednak uwielbia wiele małych dziewczynek. Pan Kot, pomimo moich początkowych obaw, okazał się wystarczająco różowym kotem :) Uff...




PS. Pan Kot w swojej nowej rzeczywistości chyba nie ma imienia, a jeśli ma to być może okazał się być jednak kocicą, jednak przyznacie, że wyjątkowo męsko mu z pyska patrzy i z tą elegancką bordową muchą wygląda bardzo przystojnie ;)

5 komentarzy:

  1. Bardzo ładny kotek, a ile czasu zajęło Ci wykonanie go? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:).Trudno określić, gdyż tworzylam go z przerwami, jednak szacowałabym, że łącznie ok. 3-4 godzin.

      Usuń
  2. Bardzo sympatyczny i faktycznie przystojny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha ale boski ma wyraz pyszczka, słodziak. Witam po długiej przerwie moją imienniczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię również, Aleksandro i zaraz prędko zaglądnę do Ciebie :)

      Usuń